129 minut nudy z niwielkimi przebłyskami scen ciekawych
szkoda tracić pieniędzy
Czegoś się spodziewał(a)? Tego, że niewidomy odzyska wzrok, będzie go wykorzystywał jak tylko może i skończy się to happy endem? Skończyło się tak jak zaczęło: zwyczajnie. Nie skończyło się jakąś tragedią, ale też nie happy endem. I za to lubię takie filmy.
Zapewne te twoje "niwielkie przebłyski scen ciekawych" to sceny łóżkowe...