Wyraźnie widać wpływ Siodmaka na nurt giallo (zabójca w czarnym płaszczu, kapeluszu i rękawiczkach), a zwłaszcza na mistrza - Argento - tu szczególnie zbliżenia oczu i dziwna, odrealniona atmosfera. Film nadal robi wrażenie, zarówno pomysłem, scenariuszem i rezyserią, jak i stroną wizualną. Polecam.