Najpierw plusy - wydaje mi się że właśnie ta część jest najbardziej mroczną i brutalną z całego cyklu. Morderstwa popełniane tutaj przez Jasona to naprawdę ostra jazda (choćby zabicie doktora i pielęgniarki w szpitalu czy załatwienie wyjątkowo szpetnej autostopowiczki przy drodze i tak dalej). Jest więc naprawdę krwawo. I ponuro. Muzyka jak w poprzednich częściach jest na najwyższym poziomie.

A jednak ta odsłona nie jest już tak udana jak poprzednie. Momentami wieje nudą i wtórnością. Ale po kolei. Jeżeli chodzi o postacie zdecydowanie na plus są młody Tommy oraz jego śliczna siostra Trish (chyba najładniejsza bohaterka z całego cyklu). Także wątek Roba Dira usiłującego zemścić się na Jasonie za śmierć swojej siostry wyróżnia tą część.

Niestety pozostałe postacie są już byle jakie. Ot, głupiutka młodzież która przyjechała na Crystal Lake imprezować i się bzykać. Nudne i mało oryginalne. O ile w trzech poprzednich częściach tzw. mięso armatnie dla Jasona czy jego mamuśki było jakieś, tak tutaj scenarzysta się nie popisał. Większość postaci jest nam kompletnie obojętna.

Pomimo oczywistych mankamentów tą część jeszcze warto znać. Później będzie już różnie.

Nie mogę jeszcze nie wspomnieć o okładce VHS. Zdjęcie przedstawiające maskę Jasona z nożem i otaczającą ją kałużą krwi jest naprawdę niesamowite. Zdecydowanie najlepsze ze wszystkich okładek całego cyklu.