Obraz Toma Jeffreya (który później nie wiedzieć dlaczego nic już nie nakręcił) jednym się wyróżnia: jest jedynym australijskim filmem podsumowującym obecność wojsk australijskich podczas amerykańskiej interwencji w Wietnamie. Sam reżyser co prawda lubi uważać, że jego film wyróżnia się także na innych płaszczyznach, ale jest to raczej jego pobożne życzenie, bo 'Zabłąkana kula' to najzwyklejsza komedia w stylu 'M.A.S.H.', z kilkoma niezłymi scenami i dialogami. Wrażenie psują tu nieco wstawki wymiany ognia z Wietnamczykami, które ani nie grzeszą żadnym przesłaniem, ani też nie są wykonane na zadowalającym poziomie. I nawet dałoby się to przełknąć, gdyby nie boleśnie polukrowane zakończenie, które przywodzi na myśl 'Baywatch', 'Top Gun' i wiele innych bolesnych przeżyć.